Opowiadanie Pirat z Megalopolis
Mężczyzna w czarnym garniturze przemierzał ulicę, starając się nie zwracać uwagi na posępny krajobraz. Podmiejskich slumsów można było nie lubić z wielu powodów, lecz jego kłuła w oczy przede wszystkim tutejsza “architektura”. Otaczające go zewsząd kontenerowe baraki mieszkalne, postawione swego czasu w slumsach w ramach jednego z Unijnych programów socjalnych, uważał wręcz za kwintesencję ludzkiego upodlenia. Upodlenia, podkreślanego przez wszędobylskie, ordynarne graffiti. Przez zalegające pomiędzy blaszakami hałdy śmieci, błotniste kałuże, ludzkie oraz zwierzęce odchody. Przez sklecone naprędce budy, pokraczne sklepowe rudery, bijące blaskiem jarzeniowych szyldów stragany. Ludzkiego upodlenia, o którym przypominały piętrzące się w tle na wpół zawalone kamienice, stanowiące Continue Reading → Opowiadanie Pirat z Megalopolis